czwartek, 12 grudnia 2013

Niecałe pół roku później wprowadziliśmy się do naszego nowego mieszkania. Miejsce, które od dziś miało być naszym domem wydawało się piękne, ale brakowało jednego... Bruna. Nie wiem czemu co noc myślałam o nim, choć tak naprawdę nic o tym chłopaku nie wiedziałam. Jednak pragnęłam go jeszcze kiedyś ujrzeć. Zaciekawiona, pobiegłam do taty i zapytałam gdzie wyprowadziła się rodzina państwa Hernandez.
- Hmmm... - tata podrapał się w głowę usiłując coś sobie przypomnieć - Los Angeles, tak właśnie! - krzyknął po chwili.
- Los Angeles?! - wrzasnęłam. - To przecież daleko...
- Daleko, daleko... - przytaknął ojciec. - Dobra, idź się rozpakować!
W ciszy poszłam do swojego pokoju. Może los nie chciał, żebyśmy się jeszcze spotkali? Dziwnym trafem, niemiłym zbiegiem okoliczności za każdym następnym razem, gdy jechałam z tatą ustalić parę spraw z panem Pete'm Hernandez nie było Bruna w domu. A bo to pojechał do kina... A bo to jest na obozie... Za każdym razem słysząc, że go nie ma, coś pękało w moim sercu. Dlaczego? Przecież nawet go nie znałam...

                                                                * * *

Rok później. Nowe miejsce, nowa szkoła, nowi znajomi. Jak sobie z tym wszystkim radzę? Powiem, że naprawdę świetnie. W tamtej szkole nie miałam tak oddanych przyjaciół, a tutaj? O, proszę! Najlepsza przyjaciółka na świecie - Sasha. Jest moim totalnym przeciwieństwem. Kocha malować paznokcie, chodzić w sukienkach lub spódniczkach. Ma proste blond włosy i śliczne błękitne oczy zakryte lekko prostą grzywką. Jest bardzo... Dziewczęca. Ale niezmiernie kochana.
Ja natomiast mam brązowe, lekko kręcone włosy, brązowe oczy, ciemne brwi, opaloną cerę. Nie przeżyłabym bez koszul w kratę, bez dżinsowych kurtek ani... Instrumentów.
Niby dwie zupełnie inne dziewczyny, a dogadują się tak dobrze. W końcu przeciwieństwa się przyciągają. Sasha od dawna namawia mnie, żebyśmy gdzieś razem wystąpiły. Ja bym śpiewała - bo zdaniem Sashy mam cudowny głos - a ona by tańczyła. Najlepsza tancerka, mówię wam.

Zbliżały się moje 16-ste urodziny. Tak, tak, jak to mówią - słodka szesnastka. Sasha powiedziała, że powinny to być niezwykłe i zupełnie inne urodziny. Sama takie niedawno miała. Tylko, że jak już mówiłam - Sasha to dziewczyna kochająca torebki, buty, ciuchy... Ja bardzo się od niej różnię. Jednak przyjaciółka dała mi do wiadomości, że zaplanuje dzień moich szesnastych urodzin.
Minęło tyle czasu, a ja ciągle myślę o Brunie. Przecież nie widziałam go prawie dwa lata!!! I jaka jest szansa, że znowu go zobaczę? Jedna na miliard? Muszę przestać o nim myśleć.

                                                              * * *

 To dziś. Moje szesnaste urodziny. Wstałam wcześnie, uszykowałam się. Rodzice zrobili mi cudowne, "słodkie" śniadanko. Kochani. Podziękowałam im i szybko ruszyłam do szkoły. Czułam, że ten dzień będzie niesamowity.
Wchodząc do szkoły potknęłam się o schodek i upadłam na ziemię. Upokarzające. Tym bardziej, że ktoś z tyłu zaczął się śmiać.
- Haha, niezłe rozpoczęcie tak wspaniałego dnia! - odwróciłam się. Stała tam uśmiechnięta Sasha. - Wszystkiego najlepszego!
Zaczęłam się śmiać. To musiało strasznie głupio wyglądać, ale postanowiłam, że dziś niczym się nie przejmuję - to mój dzień. Sasha wyciągnęła z kieszeni jakieś małe pudełeczko i dała mi je do ręki. Otworzyłam je, a tam znalazłam... Cudo - wisiorek z gitarą. Och, jak Sasha mnie dobrze zna. Od razu postanowiłam go założyć. Zaczęła się wspaniała konwersacja o przyjaźni, miłości do bliskich i takie tam och i ach. Tak to bywa z dziewczynami. Jak się wkrótce okazało, to nie koniec prezentów od Sashy.
Szukałam sali lekcyjnej. Sasha gdzieś sobie poszła - dziwne. Nagle upadła mi książka. Nachyliłam się, podniosłam ją, a gdy już miałam iść dalej... Przede mną stał chłopak. Z trzeciej klasy z mojego gimnazjum. Zawsze mówiłam Sashy, że gość jest naprawdę fajny, a tu ni stąd, ni zowąd gość stoi przede mną.
                                                        -------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dobra, pierwsze odcinki są dość krótkie, lecz za chwilę zacznie się cała action i będzie świetnie :) dziękuję czytelnikom, jeśli tacy są :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz