niedziela, 23 lutego 2014

Odcinek 14

Nie wiedziałam co powiedzieć... Patrzyłam na niego, on na mnie...
- Ech... Alice, przepraszam... Nie, nie chcę niszczyć tej przyjaźni, nie wiem czemu to zrobiłem...
- Życie... Emocje - zacytowałam jego własne słowa.
Uśmiechnął się.
- Przepraszam, bo prawie zepsułbym przyjaźń przez te całe 'emocje'...
Dlaczego to wszystko jest takie skomplikowane? Kocham go czy może po prostu najzwyczajniej w świecie go potrzebowałam? Potrzebowałam jako przyjaciela. Czym właściwie jest to co łączy mnie z Brunem? - myślałam idąc w milczeniu obok niego.

Minęło parę dni, a ja i Bruno bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Spędzaliśmy ze sobą jak najwięcej czasu jako ci przyjaciele co bardzo mnie cieszyło. Na powitanie dawaliśmy sobie buziaka w policzek, zawsze szliśmy trzymając się za ręce, słysząc tylko szepty innych ludzi, którzy nazywali nas 'dobraną parą'. Na takie słowa zawsze wybuchaliśmy śmiechem.
Wracaliśmy właśnie z jednego spaceru z parku kierując się prosto do studia. W pomieszczeniu byli już wszyscy: Sasha, Phil, Ari i ci tulący się do siebie Malie i Matt. Nie mogłam uwierzyć, że nadal są razem. Zawsze patrzyłam na to z obrzydzeniem. Ech, Malie, dlaczego ty mu wierzysz?
- No nareszcie! - zawołała Sasha. - Musimy wrócić do hotelu i się spakować!
- Spakować? - spojrzałam dziwacznie na przyjaciółkę. - Gdzie jedziemy?
Malie z Sashą popatrzyły na siebie i zaczęły się śmiać.
- Do domu, idioto - powiedziała Malie chichocząc.
Te trzy słowa sprawiły, że coś pękło w moim sercu. Do domu? I znów wrócę do szarej rzeczywistości bez Bruna? Jak to będzie niby wyglądać? A potem może znowu wydarzy się cud i go spotkam? Wątpię.
- Halo, Alice? - Sasha wyrwała mnie z zamyśleń. - Wszystko gra?
- E... Tak, jasne, znaczy.. Znaczy nie do końca - westchnęłam.
- Chcesz tu zostać, prawda?
Spojrzałam na przyjaciółkę.
- A wy nie chcecie?
- Alice, musimy wracać...
- Nie! Ja nigdzie nie jadę! - krzyknęłam.
- Alice, no co ty...
- Nie rozumiesz jak wiele znaczy dla mnie zostać tu z nimi w Los Angeles? - wskazałam na chłopaków.
- Proszę bardzo, jak tak ci na NICH zależy to tu zostań! - wypowiedziała Sasha w złości i kierowała się do wyjścia.
- Sasha! - zaczęłam ją gonić.
Widziałam tylko jak na moich oczach Sasha wsiada do taksówki, która szybko odjeżdża z piskiem w stronę hotelu. Zaczęłam biec za nimi. Hotel nie był daleko, dlatego więc w krótkim czasem znalazłam się przed wejściem do niego. Zmęczona pobiegłam pod drzwi naszego pokoju.
- Sasha, otwórz! - dobijałam się.
- Nie, po co? Zostań tu z Brunem.
- Sasha...
- Co? - drzwi lekko się uchyliły, a w drzwiach stanęła zapłakana przyjaciółka. - Daję ci ostatnią szansę... Na kim bardziej ci zależy? Na nas czy na nim?
Miałam wybierać pomiędzy najlepszymi przyjaciółmi - super. Milczałam, nie wiedziałam co powiedzieć. Z Sashą przyjaźnię się dłużej, ale to na Bruna czekałam kilka lat...
- Rozumem, że już wybrałaś - Sasha zamknęła mi drzwi przed nosem - Twoje rzeczy przyniesiemy ci z Malie dziś wieczorem do studia.
- A gdzie będę spać? - zdziwiłam się.
- Nie wiem, ale myślę, że coś znajdziesz, skoro podjęłaś swoją jakże dorosłą decyzję.
Na nic byłam tu teraz potrzebna. Sasha mi nie otworzy nawet, gdybym powiedziała, że jadę z nimi. Za bardzo ją znam. Wyszłam przed hotel, a tam zobaczyłam zapłakaną Malie.
- Malie, przepraszam was, naprawdę was przepraszam... Błagam, musicie mi wybaczyć.. Nie wiem kogo wybrać, nie umiem wybierać pomiędzy przyjaciółmi..
Malie wciąż płakała patrząc mi prosto w oczy.
- Jak mogłaś...
- Malie, zrozum...
- Jak mogłaś spotykać się z Mattem nic mi o tym nie mówiąc...
Stanęłam jak wryta. Nie wierzę, że on był w stanie zrobić coś takiego.
- Malie, co ty wygadujesz, nic takiego nie było...
- Powiedział mi to, Alice. Zerwał ze mną.
- Malie, mówiłam ci, że on nie zachowuje się wobec ciebie fair, nie wierzyłaś mi, pamiętasz?
- A teraz nie mogę uwierzyć, że to ty się z nim spotykasz... Jak mogłaś?
- Malie, to nieprawda! - tłumaczyłam się, ale ta tylko minęła mnie i poszła do hotelu.
Wróciłam piechotą do studia, nie wierząc w to wszystko co zaszło.

4 komentarze:

  1. A miało być tak pięknie...Mam nadzieję że wszystko będzie okay.Że dziewczyny się pogodzą i że Alice i Bruno zrobią jakiś krok do przodu.

    Proszę dodaj szybko następny odcinek :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chcę kolejny odcinek :D Serio masz talent do tych opowiadań, już nie mogę się doczekać kolejnych odcinków. P.S. Naprawdę fajny blog, codziennie śledzę :*

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję wam bardzo :) jak czytałam opowiadania innych to stwierdziłam, ze jednak nie mam aż tak ciekawego opowiadania i nie piszę zbyt dobrze, a tu nagle takie miłe komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale super blog i opowiadania. Czekam na dalszą część :D

    OdpowiedzUsuń