poniedziałek, 24 lutego 2014

Odcinek 15

Wracałam do studia w zamyśleniu. Jedynym plusem tego co się stało to chyba to, że Matt jedzie razem z nimi. Cicho weszłam do wytwórni. Zobaczyłam go. Siedział na kanapie i się uśmiechał.
- Nienawidzę cię! - wrzasnęłam.
- Wiem, słońce - wstał z kanapy, zbliżając się do mnie i usiłując pocałować mój policzek. Odsunęłam jego twarz i weszłam do pokoju nagraniowego.
- Bruno! - powiedziałam i zaczęłam płakać.
- Co jest? - odwrócił się i odłożył gitarę.
- Straciłam je! Jadą, jadą beze mnie. Bruno, nie wiem co robić, gdzie się podziać...
- Przecież możesz mieszkać u mnie - przytulił mnie.
- No co ty, muszę sama na siebie pracować, może przedłużę pobyt w hotelu...
- Zwariowałaś? Zostajesz ze mną - uśmiechnął się.
Spojrzałam na niego pełna radości.
- Dziękuję - szepnęłam.
Postanowiłam, że do jutra zostanę w studiu i prześpię się na kanapie. Dziewczyny miały przynieść mi rzeczy, nie sądzę, że uwierzą we wszystko co zamierzam im powiedzieć... Matt gdzieś zniknął - nareszcie. Bruno powiedział, że zostanie ze mną, na co ja zaprzeczyłam, ale on i tak postawił na swoim. Głupek, ale co ja bym bez niego zrobiła?
Nadszedł następny dzień, rano ktoś zapukał do drzwi. Wstałam z kanapy. To Sasha i Malie.
- Twoje rzeczy - wręczyły mi walizkę - Pa - chciały zamknąć drzwi, ale włożyłam nogę miedzy drzwi, a futrynę.
- Czekajcie, dajcie sobie wszystko wyjaśnić, nie możemy się tak pożegnać... Wiecie, chyba to nawet lepszy pomysł, pojadę z wami... Choć wiecie, że bardzo będę tęsknić za Brunem...
- Pff... - prychnęła Malie. - Po tym wszystkim co nam zrobiłaś? Nie dzięki... - przyjaciółka przymknęła drzwi i razem z Sashą opuściły studio.
- Przykro mi - Bruno popatrzył na mnie smutno, a ja tylko cicho westchnęłam.
Pojechaliśmy do domu Bruna, a ja powiedziałam, że jak najszybciej postaram się zdobyć jakąś pracę. Spędziliśmy cały dzień razem: poszliśmy do parku, spotkaliśmy się z resztą The Smeezingtons, a na koniec zamierzaliśmy obejrzeć film. Usiadłam na kanapie, a Bruno przemierzał swoje szafki w poszukiwaniu jakiejś dobrej komedii.
- Bruno.. Myślisz, że jeszcze kiedyś spotkam Sashę i Malie? - spytałam cicho.
- Na pewno - chłopak dalej był zwrócony w stronę regałów z płytami DVD.
Stanęłam przy oknie i zaczęłam patrzeć na okolicę. Zatłoczone ulice, mocno świecące lampy, świetlne reklamy, wysokie budynki... Po prostu Los Angeles. Los Angeles, czyli miasto, którego miałam stać się teraz mieszkańcem. Patrzyłam na ludzi i nagle jakbym zobaczyła kogoś znajomego. Nie wiem kto to był, na dworze totalna ciemność, widać tylko czarne sylwetki. Tak czy siak ten "znajomy" zatrzymał się na chwilę przed naszym domem, spojrzał na mnie, a po pewnym czasie poszedł dalej.
- Oglądamy? - usłyszałam głos Bruna.
- Jasne - uśmiechnęłam się, starając się zapomnieć o tym co przed chwilą się stało.
Usiedliśmy na kanapie, wspólnie oglądając komedię.
- Chcesz coś zjeść? - zapytał Bruno po pewnym czasie.
- A z chęcią - odpowiedziałam.
Bruno poszedł do kuchni i zaczął robić tosty, ja w tym czasie, korzystając z okazji. wyłożyłam się na długości całej kanapy.
- Proszę, oto tos... Ej, co jest!? - Bruno spojrzał na mnie podejrzliwie. - Weź się przesuń, co?
- Nie - zawołałam z radością.
Bruno nachylił się nade mną.
- Co powiedziałaś?
- Że nie - uśmiechnęłam się, po czym wzięłam wielki zamach i sprawiłam, że to ja nachylałam się teraz nad Brunem. On jednak szybko to zmienił.
- Bruno przestań - zaczęłam się śmiać, a on zbliżył do siebie nasze twarze i złączył nasze usta w pocałunek.
- Nie przestanę - powiedział cicho.

7 komentarzy:

  1. Świetny!!! Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny odcinek *o*
    W pewnym sensie zazdroszczę Alice i nie...
    Straciła, jak na razie dwie przyjaciółki, ale jednocześnie zyskała nową nadzieję na lepsze życie dzięki Brunowi :)
    Jestem ciekawa kim była ta osoba przed domem ...
    Czekam na następny ;)
    Chciałabym też zaprosić Cię na moje nowe opowiadanie na Pingerze o Brunie :)
    Z góry przepraszam za spam :)
    http://hooligan001.pinger.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, dzięki i to przecież nie jest żaden spam ;) na pewno poczytam, kocham opowiadania o Brunie ;3

      Usuń
  3. Koleżanko hooliganko (ale rym :D) jesteś świetna, wiesz? Dziewczyno uwielbiam Twoje opowiadanie. Powinnaś zastanowić się o stworzeniu książki z tych opowiadań. Kupiłabym z chęcią <3 Miłego dnia i czekam na dalej bo to tak strasznie wciąga <3 Pozdrowionka :* Wierna czytelniczka Paula :)

    OdpowiedzUsuń
  4. rozkręciłaś się czekam na kolejne rozdziały

    OdpowiedzUsuń