wtorek, 22 października 2013

Dziękuję wam ♥

No, no, 160 wyświetleń - ludzie, to niesamowite xDD Jestem dumna :) wiem, że mamy jedną czytelniczkę - Martę, której bardzo dziękuję za miłe słowa na dodanie otuchy ;33

No to dzisiejszy post. O czym wam pisać?? Ach, tak, pamiętacie jak mówiłam o mojej przyjaciółce - mistrzyni podrywu? :D no to słuchajcie - spodobał jej się taki Patryk z innej klasy (ona wszystko opisuje na swoim blogu, link w tamtym poście). no i w skrócie opowiem co i jak ♥ pisała z nim - ciągle. spytacie skąd miała jego numer telefonu? okazało się, że Patryk chodzi do tego samego kościoła co moja przyjaciółka. podczas pierwszego spotkania organizacyjnego dotyczącego bierzmowania, katechetka kazała im spisać swoje numery telefonów. Ona-mądra, znalazła na liście Patryka i szybko spisała jego numer :D ale potem Basia(czyli ta moja przyjaciółka) postanowiła wrzucić mu list miłosny do szafki, który dziwnym trafem nie dotarł - nie wiem jak to możliwe. Ale ok, ok, to nieważne. Ważne jest to, że dziś się z nim spotkała!! najpierw była z innymi przyjaciółmi i z nim. ale... potem oni wszyscy poszli. oprócz niej i Patryka. podobno gadali o wszystkim, spędzili ze sobą sporo czasu xD nie, to nie była randka, żeby nie było. ja jej na takie rzeczy nie pozwolę :D jest za młoda.

A tak, to dziś był fajny dzień, a moja Sonia przyszła dzisiaj w ślicznej koszuli w kratę *o* zakochałam się xD chciałam ją nawet ukraść, ale nie... :P tak, odbija mi na punkcie kraty. Bardzo, coraz bardziej. ostatnio jak byłam z moją mamą w sklepie, żeby kupić coś dla mojego kuzyna (ma pół roku) to obiecałam sobie, że kupię mu kiedyś taką śliczną koszulę w kratę z ... chyba ona była z Zary. Albo z H&M? nie wiem :D oj, mój kuzyn musi zacząć się bać, biedak... JESZCZE NIE WIE :D

TROCHĘ O BRUNIE :))
jeju, za 6 dni on jest w Berlinie - 6 dni!!! a ja tak blisko tego Berlina!!! ;c ale go nie zobaczę. JEJU, CZEMU!? :CC 3 godzinki drogi do Berlina, on gdzieś tam będzie, a ja... ja głupia będę siedzieć w Poznaniu, w moim domu i ryczeć :c dziś nawet miałam sen, że on przyjechał do Polski i potem się z nim spotkałam ♥ ale potem ten sen był jakiś dziwny, bo... to niby jednak nie był on? nie wiem, nie ogarniam moich snów. ojeju... Bruno - powodzenia tam w Berlinie, udanego koncertu - niestety beze mnie na widowni :C

Fakty o Brunzie dodam jutro i to sporo.
Kocham was, możecie dać jakieś oznaki życia od czasu do czasu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz